Wczoraj i dziś odbyłem kolejne już rozmowy (dzięki Jacek i dzięki Daniel), które mi uświadamiają pewien minus mojej pracy. Ale jestem pewien, że ten minus w swojej pracy ma wielu z Was. I zastanawiam się jak sobie z tym radzicie.
Otóż od kiedy pracuję w Microsoft cierpię na to, że z pewnego rodzaju specjalisty w wąskiej dziedzinie musiałem się stać pewnego rodzaju ekspertem we wszystkim. A to jak wiemy z powiedzenia – „Ekspert od wszystkiego, jest ekspertem od niczego” – nie jest niczym dobrym.
Problem specjalizacji
Będąc specjalistą w pewnej dziedzinie (np. SQL Server) zdobywamy w niej wiedzę – co za tym idzie jesteśmy coraz bardziej wyspecjalizowani (może i coraz lepiej wynagradzani?), jesteśmy na bieżąco z nowymi wersjami produktów/technologii, potrafimy bardzo głęboko wejść w dany temat i rozmawiać o nim godzinami.
Ale ma to pewne ograniczenie – raczej nie znamy nic innego dobrze, raczej nie będziemy na bieżąco w innych technologiach i raczej nie zmienimy w razie potrzeby (lub konieczności) pracy w krótkim czasie. To wynika po prostu z ograniczeń czasowych jakie ma doba.
Problem rozległej ale płytkiej wiedzy
Z drugiej strony mając rozległą, ale płytką wiedzę (a jak chyba tak mam + znam wiele osób tego typu) – owszem znamy szerszy przekrój technologii, owszem jesteśmy w miarę na bieżąco ze wszystkim i owszem można się dosyć szybko przestawić z jednego tematu na drugi.
Ale ma to minusy w postaci takiej, że nie da się już powiedzieć, że jestem specjalistą w jakiejkolwiek dziedzinie. W moim konkretnym wypadku (mojej pracy) to w tej chwili jednak rozsądniejsze podejście. Bo pracuję ze zbyt wieloma osobami o bardzo szerokim przekroju wiedzy i specjalizacji (z wielu różnych technologii).
Aczkolwiek jak rozmawiam czasem ze znajomymi, to widzę jak wiele wiedzy mi jednak brakuje – a czasami (choć już coraz rzadziej) moim rozmówcy oczekują, że jako pracownik Microsoft tą wiedzę będę posiadał (o tym też już kiedyś pisałem w trochę innym kontekście) i wiedza ta będzie dosyć głęboka i bieżąca.
Jak Wy sobie radzicie?
No właśnie – i docieram do sedna i tego co mnie bardzo ciekawi. Jak Wy sobie radzicie z Waszą specjalizacją lub jej brakiem? Macie jakieś sprawdzone sposoby w Waszym wypadku? Macie jakieś preferencje lub coś co Wam się sprawdziło (lub nie)?
A może preferujecie jakieś konkretne sposoby zdobywania wiedzy – zarówno tej ogólnej jak i tej specjalistycznej? To pytanie już bardziej podyktowane jest tym, że chciałbym w przyszłym roku pomóc Wam być na bieżąco z wieloma technologiami a jednocześnie pomóc Wam zdobyć bardziej specjalistyczną wiedzę.
A jestem pewien, że wśród moich czytelników mam równie dużo specjalistów jak i osób o ogólnej i szerokiej wiedzy. Więc uśmiecham się z prośbą o Wasze przemyślenia i sugestie w tym temacie 🙂
PS. A za dwie najciekawsze (moim subiektywnym zdaniem!) wypowiedzi jej autorzy dostaną ode mnie książkę Windows 7 Resource Kit. Na wypowiedzi czekam do 26 sierpnia (czwartek) do 17:00, a w piątek napiszę kto dostanie książki.