Wypadałoby wreszcie napisać o dwóch pozostałych dniach TechEd’u, bo mimo ambitnych planów nie udało mi się tego zrobić na żywo. Na koniec też małe przeprosiny i wyjaśnienia z konkursem – ale po kolei.
Dzień 4
Po 3 dniach dosyć mocnych wrażeń – zmęczenie coraz bardziej zaczęło dawać znać o sobie. Postanowiłem więc odpocząć tego dnia i darować sobie kilka sesji.
Pierwsza sesja to zarówno chwilę późniejsze dotarcie do centrum konferencyjnego (postanowiłem chwilę dłużej pospać) jak i dogłębniejsze rozejrzenie się po wystawie partnerów i sponsorów.
Polska firma na TechEd
Z tego wynikł też pewien plan na popołudnie, bo spotkałem na stoiskach firmę z… Polski, a konkretniej ze Szczecina. Tak mnie zaintrygowali (że są na tak dużej konferencji jako partner), że wdałem się w dłuższą dyskusję o tym co robią.
Firma nazywa się Object Connect i jej flagowym produktem jest NaSerwerze.pl. Dużo można by opowiadać co to jest – ale najlepiej zobaczyć darmowe, miesięczne demo. Generalnie to SharePoint działający na ich serwerach za korzystanie z którego płacimy bardzo minimalne kwoty. Udało mi się namówić chłopaków z tej firmy na rozmowę przed kamerą (korzystając ze sprzętu chłopaków z TechNet Edge) i jak tylko znajdę chwilę czasu to zmontuję materiał i na pewno dam o tym znać.
Na kolejną sesję miałem ambitny plan pójść i zostać dłużej. Ale jednak zmiany w kernelu Windows 7 i Windows Server 2008 R2 były dla mnie zbyt męczące i wyszedłem z sesji po chwili.
Obiad jakoś mi się przedłużył i na dodatek na TechEd dotarła Ola z Polski, która odpowiadała w tym roku za MTS 2009. Postanowiłem więc trochę pokazać Oli na TechEd (choć wcześniej miała już kilka spotkań i zwiedzania z team’em TechEd’owym).
Później miałem telekonferencję z kobietą z korporacji w sprawie konferencji, którą chcemy zorganizować w styczniu. Ale na razie to tajemnica 🙂 Ale bądźcie czujni – zwłaszcza Ci z Was, którzy tak bardzo lubią takie skróty jak UC, UM czy OCS. Będzie naprawdę ciekawie.
Do tego po tym nagraliśmy materiał video z chłopakami z Object Connect i praktycznie dzień się skończył. A skończył się całkiem przyjemnie bo wieczornym party na terenie konferencji. Sporo rozmów, zwiedzania, oglądania, itp.
Dzień 5
Piątek to ostatni dzień konferencji, więc wieczorem w czwartek spakowałem walizkę i rano przed konferencją oddałem ją do depozytu. W tym dniu miały być 3 sloty sesyjne.
Niestety pierwszy zajęty mi został przez szefa i dyrektora naszego działu – musieliśmy dosyć pilnie pogadać. Plusem całości była nasza technologia. 5 osób siedziało sobie w Warszawie w sali konferencyjnej przed Round Table, ja natomiast w Berlinie z małą kamerką. Rozmawiało się naprawdę tak jakbym był na miejscu (dzięki temu nie musiałem wracać porannym pociągiem do Warszawy).
Drugą sesję zaplanowałem na “Sysinternal tutorial”, ale pokazywali dosyć podstawowe rzeczy i postanowiłem, że nadrobię trochę zaległości mailowych (skrzynka pokazywała około 250 nieprzeczytanych maili).
Trzecia sesja znowu przepadła z powodu kolejnej telekonferencji. Tym razem z ludźmi z naszego regionu.
I tym akcentem w zasadzie można było zakończyć dzień 5 i ostatni. Zostały małe zakupy, powrót do hotelu po walizki i wyjazd na lotnisko. Wymęczony ale BARDZO zadowolony wróciłem do domu o 21:45.
Podczas całego lotu miałem okazję pogadać z Maćkiem Pileckim, który notabene okazał się prelegentem numer 3 na tegorocznym TechEd. Gratulacje!
Zdjęcia, video
Zdjęć za dużo nie robiłem, ale czekam na fotki od kilku osób, które były na TechEd. Miałem ze sobą miniaturową kamerę i nagrałem kilka rzeczy. Również w wolnej chwili spróbuję to zmontować.
Plus oczywiście pojawi się video na temat firmy Object Connect i tego co robią, z jakich technologii korzystają i co ciekawego potrafią z nią robić.
No dobra – a co z konkursem?
Przyznaję się bez bicia, że zawaliłem. Zawaliłem pierwszy obiecany termin (czyli piątek wieczór). Zawaliłem przełożony termin (czyli wtorek).
Ale powrót po TechEd był naprawdę ciężki. Poniedziałek pełny spotkań (i ani chwili żeby przed komputerem usiąść). Wtorek praca zdalna i kilka pilnych rzeczy do domknięcia. Środa zapowiada się (patrząc teraz na zegarek jest 3:51 rano) jeszcze gorzej, bo spotkania od rana do popołudnia. W czwartek wyjazd do Krakowa na Windows Community Launch. Piątek to urlop, ale nie na odpoczynek tylko załatwienie kilku prywatnych spraw.
Więc szczerze piszę, że rozwiązanie konkursu na pewno się przesunie. Ale na pewno nie zostanie zapomniane.
BARDZO Was za to przepraszam, ale nie spodziewałem się że to będzie tak ciężki tydzień dla mnie.