Dziś bladym świtem (6:45) wsiadłem do samolotu na Okęciu, aby w godzinę później witać już Berlin. Miałem okazję lecieć razem z Grześkiem i Paulą, którzy podobnie jak ja wybrali się na konferencję TechEd Europe.
Przez ostatnie lata konferencja była w Barcelonie i miałem okazję dobrze poznać to miasto. Tym razem nowe miasto, którego zupełnie nie znam – dlatego też m.in. chciałem przylecieć 2 dni przed konferencją i trochę się rozejrzeć.
Dziś więc był mały spacer po hotelowej okolicy i rozpoznanie sposobów dojazdu do centrum konferencyjnego.
Swoją drogą to dostałem już dziś 3 maile z różnych źródeł, żeby jadąc na miejsce konferencji koniecznie wysiąść na stacji “Messe Sud” a nie innych okolicznych (to tak podpowiadając osobom, które tu będą). Podobno centrum konferencyjne jest mega wielkie i łatwo jest się zgubić – zobaczymy jutro.
Co na TechEd?
Dopiero dziś w hotelu miałem okazję usiąść i przygotować sobie harmonogram konferencji. Zajęło mi to… około 1h! Ponad 720 sesji z których czasami ciężko się zdecydować co wybrać.
Tak wygląda mój kalendarz na ten tydzień:
Jak sami widzicie jest co zobaczyć 🙂 Kierowany doświadczeniem starałem się zawsze wybrać co najmniej dwie sesje w danym slocie czasowym, bo decyzję zmieniałem często tuż przed salą i nie wiedziałem co ewentualnie innego mogę wybrać.
Swoją drogą to super widzieć nasze technologie w akcji:
- wybieram sesje na stronie konferencji (po zalogowaniu)
- sesje synchronizują mi się z Outlookiem
- Outlook synchronizuje mi się z moim telefonem
Dzięki temu zawsze pod ręką (w telefonie) mam sesje, które uznałem za interesujące.
Sesje
Jakiś czas temu pisałem jak wyjść zadowolonym z MTS i tym razem ja planuje się zastosować do swoich wskazówek.
W większości wybierałem sesje z tematyki o której mało wiem. Wyjątkiem są:
- sesje znanych prelegentów (Minasi, Russinovich)
- sesje Polaków (Pauli oraz Rafała Łukawieckiego)
- sesje znajomych IT Pro Evangelistów
Poza wyjątkami posłucham m.in. o aplikacjach PHP na Windows, wdrażaniu IE8 w firmach, Cloud Computingu, Windows Embedded, interoperacyjności Windowsa i Linuxa, itp.
Zastanawiałem się nawet czy nie zostawić laptopa w hotelu (żeby nie mieć pokusy jego otwierania na sesjach), ale jednak zabiorę go ze sobą, bo korzystając z dobrodziejstw Unified Communication (i naszego Office Communication Server) pewnie nie raz zadzwonię do domu prosto z komputera.
Plus oczywiście może napiszę małe relację z konferencji. Plus oczywiście spróbuję wymyślić konkurs!
Poza sesjami
Wiadomo, że TechEd to nie tylko sesje i wiedza, ale też okazja do '”networkingu”, czyli spotkania znajomych, dyskusji na różne tematy, itp.
Ja planuję m.in. spotkać się z ludźmi odpowiedzialnymi za TechNet Edge (bo tu się trochę będzie działo jeśli chodzi o Polskę), obejrzeć konkurs Speaker Idol, spotkać się z organizatorami TechEd (trzeba cały czas ulepszać MTS), może skorzystać z Hands-On-Lab.
Wieczorami na pewno będzie okazja do spotkania znajomych zarówno z Polski jak i z całego świata. A może i zwiedzenia Berlina!
A jutro (niedziela) mamy cały dzień wewnętrzne spotkanie IT Pro Evangelistów – właśnie w centrum konferencyjnym.
Do usłyszenia więc!